Moją pierwszą reakcją po usłyszeniu diagnozy było niedowierzanie. Trudno mi było przyjąć do wiadomości, że mój niewielki ból pleców to objaw złamania kręgu. Wtedy zaczęłam się martwić. Pamiętam, że myślałam o swojej rodzinie i o tym, jak to na nich wpłynie. Czy stanę się obciążeniem? Czy nadal będę mogła aktywnie uczestniczyć w życiu moich wnuków? Czy stanę się słabą, zgarbioną kobietą, która boi się upadku?
Podjęłam decyzję, że biorę byka za rogi i zrobię wszystko, co mogę, aby zapobiec najgorszym scenariuszom, jakie sobie wyobrażałam.
Zaczęłam bardziej o siebie dbać. Przestrzegałam programu leczenia zaleconego przez mojego lekarza. Poza tym zaczęłam jeść 5 porcji warzyw i owoców dziennie, przyjmować suplementy witaminowe i wychodzić z przyjaciółmi w każdą niedzielę. Nadgonienie zaległości w kontaktach ze znajomymi to świetna zabawa, a dodatkowo sprzyja zdrowiu moich kości.